Chód jest Kobietą, a w Polsce ma twarz Kasi Zdziebło!
Jeżeli ktoś jeszcze miał wątpliwości jak bardzo walking, la marchia, la marche, czy chod’ba, pasują do damskiego charakteru, to dzięki dzielnej Polce Katarzynie Zdziebło, zdobywczyni dwóch srebrnych medali na Mistrzostwach Świata World Athletics w Eugene chyba nikt już nie ma wątpliwości!
Katarzyna, Kasia Zdziebło ma tylko 25 lat i jeszcze całe sportowe życie przed sobą! Z wykształcenia jest lekarzem i zapewne obok kolejnych sportowych osiągnięć, które na pewno przyjdą, będzie mogła się też włączyć w promocję chodzenia jako zdrowej i potrzebnej nam wszystkim aktywności sportowej. Właśnie takich ambasadorek walkingu potrzebujemy my i potrzebuje nasze społeczeństwo! Kasia stała się polską bohaterką mistrzostw, ale stopniowo będzie się też stawać ikoną zbiorowej walkingowej wyobraźni.
To, że jest bardzo wrażliwa i zaangażowana społecznie, udowodniła już, biorąc udział w kwietniowym Marszu dla Ukrainy, który zorganizowała Fundacja Roberta Korzeniowskiego i klub RK Athletics i, w którym brali też udział sportowcy z Ukrainy, Irlandii, Ekwadoru i oczywiście z Polski. Zawody odbyły się w Warszawie na bieżni stadionu OSiR przy Podskarbińskiej. Pomimo zmęczenia niedawno zakończonymi Drużynowymi Mistrzostwami Świata w Chodzie Sportowym w Muscat i niepełnej dyspozycji zdrowotnej, Kasia bez wahania zameldowała się z zimny, mokry poranek i wystartowała w chodzie na 10000 m w towarzystwie reprezentantek Ukrainy Tamary Havryliuk, Iriny Koval i Aliny Belorus. Lekkoatletyczna międzynarodowa młodzież, która już po marszu Kasi, miała startować w swoich konkurencjach, z zainteresowaniem patrzyła na wspaniałą technikę i podziwiała waleczność dziesiątej olimpijki z Tokio oraz brązowej medalistki z Muscat. Dwa tygodnie później podziwialiśmy przyszłą bohaterkę z Oregonu, jak na ciasnych nawrotach znakomicie radziła sobie w trakcie rozgrywanych w Sulejówku Mistrzostw Polski na 20 km, i znów zachwycaliśmy się jej rekordowym marszem na opolskiej wyspie Bolko, gdy sięgała po tytuł mistrzyni i rekordzistki Polski na nowym dystansie 35 km.
Właściwe przygotowania do sezonu i do Mistrzostw Świata!
Przed swoim znakomitym startem i zdobyciem 2 medali na MŚ w Oregonie, Kasia – wychowanka trenerki Marzeny Kulig z Mielca – miała jeszcze zaliczyć Mistrzostwa Polski na 5000 m w Lublinie i ruszyć na przygotowania do preferowanego dystansu w Eugene, w Oregonie. Tyko właściwie, który dystans miał być preferowany? 20, czy 35 km? Taki dylemat zrodził się w głowie mistrzyni. Czy da się pogodzić dwutorowe przygotowania i czy tydzień regeneracji pomiędzy zawodami wystarczy, by być w 100% gotową? Poszukując odpowiedzi na te pytania, zwróciła się do jedynego zawodnika w Polsce, który skutecznie zrobił to samo, na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney. Robert Korzeniowski nie tylko potwierdził, że to jest możliwe, ale też zaoferował jej wsparcie metodyczne i zachęcił do odważnego zdefiniowania swoich celów na mistrzostwa. Pracę nad ich osiągnięciem Kasia musiała rozpocząć już 12 czerwca, czyli na początku cyklu BPS. Rozpoczęte wówczas przygotowania startowe, doprowadziły do zdobycia nie jednego, a dwóch medali na Mistrzostwach Świata!
Kasia idzie dalej, nieznane są jeszcze jej decyzje dotyczące udziału w sierpniowych Mistrzostwach Europy, ale pewne jest, że przyszłoroczny championat świata w Budapeszcie i oddalone już tylko o dwa lata Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, będą dla niej kolejnymi życiowymi i sportowymi wyzwaniami!
Dzięki postawie Kasi wielu młodych sportowców zrozumie, że sukces jest w zasięgu ręki, ale wymaga odwagi i determinacji. Miejmy też nadzieję, że przykład mistrzyni – lekarki z Mielca – udowodni wszystkim, że nie trzeba stawiać fałszywej alternatywy wyboru sportu, albo nauki. Wszystko da się ze sobą pogodzić i skorzystają na tym wszystkie obszary ciała i ducha, na których powinien rozwijać się każdy człowiek.
Katarzyna Zdziebło wciąż idzie dalej i nie przestaje się rozwijać, więc podziwiajmy ją, czerpiąc z niej życiową inspirację!